Kto pierwszy rzuci żyletką? Gillian Flynn, „Ostre przedmioty”.

Gillian Flynn. W Polsce jeszcze mało znana. A jeśli już, to jako autorka „Zaginionej Dziewczyny” (2014), która ledwo co zeszła z ekranów w reżyserii Davida Finchera. Piękna Amerykanka o długich kasztanowych włosach z Missouri to też autorka dwóch innych thrillerów. „Ostrych Przedmiotów” (2006) i „Mrocznego Zakątka” (2009).

„Ostre przedmioty” dostałam na urodziny. Okazało się, że autorka urodziła się tego samego dnia co ja. (Oczywiście w innym roku.) Ten zbieg okoliczności na tyle przykuł moją uwagę, że odsunęłam inne otrzymane z tej okazji tytuły i sięgnęłam właśnie po Flynn.

Powieść co prawda nie tak magnetyzująca jak „Zaginiona Dziewczyna”, ale warta uwagi. To historia serii brutalnych morderstw dziewczynek w małym prowincjonalnym miasteczku, Wind Gap. Wszystko puszczone przez optykę narratorki, młodej dziennikarki, Camille, o której powiedzieć, że dużo pije to nie powiedzieć nic. Kiedy wraca do rodzinnego Wind Gap traumy z przeszłości zaczynają orbitować wokół niej jak planety wokół Słońca. Spać kładzie się z piersiówką. A rano, zanim otworzy na dobre oczy, już przytyka usta do szyjki butelki. Śmierć siostry, nastoletnie orgie w parku i pobudzeni chłopcy z drużyny futbolowej. Wszystko lawiruje w jej głowie w akompaniamencie mocnych procentów jak w jakimś upiornym kalejdoskopie.

W powieści jest tyle samo wzmianek o morderstwach, co i o piciu. Im dalej w historię, tym używki stają się bardziej wyrafinowane. I sięgają dalej niż sklepowa półka z alkoholami w lokalnym monopolowym. Bardziej nie uchylę rąbka tajemnicy, bo gdyby ktoś mi zaspojlował, sama rzuciłabym żyletką, jak na tytuł książki przystało.

Thriller czyta się dobrze. Jest to też w pewnej mierze zasługa bardzo dobrego wydania. Ładnej czcionki, przejrzystego layoutu na stronie, dużych odstępów między liniami. (Miałam przyjemność z takim oto egzemplarzem). Bohaterowie mówią tyle, ile mówić powinni, żeby zostać uznanymi za wiarygodnych, a nie wyciętych ze starych gazet. Dość dobrze wybrzmiewają cięte riposty rzucane w knajpach Wind Gap nad kuflami piwa i burbonu. Camille jest mocno skołowana, ale i bystra, a zazwyczaj po prostu bardzo pijana, co nie pozostaje obojętne dla historii.

strzalkos

​Jeśli spodobał Ci się tekst, to super! Gdzieś tam cieszę się jak dziecko i skaczę pod sufit mojego ośmiometrowego strychu. Udostępnij, proszę, podlinkuj, przescroluj jeszcze raz. Wpadaj też częściej na zimę i na Facebooka. Much love!

17 myśli na temat “Kto pierwszy rzuci żyletką? Gillian Flynn, „Ostre przedmioty”.

      1. bedmat93

        Kliknąłem w link grafika stąd i pokazała mi się grafika z obrazkiem i poduszką,,, za drugim razem jak kliknąłem to pokazała mi się zupełnie inna grafika,

        Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.