Wyimki ze snów.
Śniło mi się ostatnio, że tak intensywnie wybielałam zęby pastami wybielającymi wszelkiej maści, że połowa zębów zrobiła mi się przezroczysta i widać było język, podniebienie i szeroko pojętą zawartość jamy ustnej. Bo zęby stały się cienkie i przezroczyste.
Poszłam więc wczoraj do Rossmana, na wypadek gdyby miał to być sen proroczy, i kupiłam pastę, pierwszą od X czasu, która nie jest ani „whitening”, ani „white now” ani „white this instant”. Stosuję szczęśliwie. Co znamienne, zęby koloru nie zmieniły. A mam nadzieję, że szkliwo ma się lepiej. Polecam.
Śniło mi się też, że odpadła mi podeszwa od moich nowych butów. Paragonów nie zbieram. Bo ze słowa drukowanego, zbieram tylko książki. Zareklamować nie mogłam. Rzuciłam się więc na ratunek podeszwie. Zaczęłam kleić ją kropelką, która jednak w procesie klejenia sprawnie i onirycznie przemieniła się w przezroczystą odżywkę do rzęs, która zaczęła szargać delikatną strukturę podeszwy i zaczęły z niej wypadać kawałki hot dogów, hamburgerów i pojedyncze frytki. Zgroza.
Grono moich Szacownych Koleżanek z korpo (pozdrawiam serdecznie!) zgodnie orzekło, że sen jest skondensowanym komentarzem nad moim niewłaściwym stylem odżywiania. McDonald przeplatany ze zrywami kiełków i pełnoziarnistych pieczyw. Walka postu z karnawałem. Tylko post jakiś mało gramotny konkurent i karnawał zawsze wygrywa.
But z rozklejoną podeszwą rzekomo ma komentować moje konsumpcyjne zapędy. To akurat sobie wypraszam. Trudno, żebym bez butów chodziła. Bo na bosaka to tylko Wojtek Cejrowski. A i to jego rzekome bezbucie przereklamowane, bo co widziałam gościa, to zawsze obuty. I to porządnie.
Postanowiłam więc snów już nie opowiadać, a śnić w tajemnicy i skrytości.
Wyimek z rzeczywistości.
Wczoraj wracałam z pracy ze znajomymi. Samochodem. Znamienne, bo zawsze tarabanię się ponad godzinę dwoma, a w przypływie komunikacyjnej finezji – nawet trzema autobusami. Samochód żółto-beżowy. Odcień karmelowej kawy z mlekiem. Kierowca orzeka z dumą, że auto złote. I że temu tak wolno jedziemy, bo złoty wóz waży ze 3 tony. A poza tym, to jakiś typ na osiedlu postanowił się ostatnio oświadczyć i zdarł trochę złota z dachu na pierścionek.
Wysiadłam z samochodu z przeświadczeniem, że rzeczywistość może być równie oniryczna co sny.
Wpis humorystyczny.
Broń Boże, nie wożę się złotymi wozami.
Pozdrawiam.
Jeśli spodobał Ci się tekst, to super! Gdzieś tam cieszę się jak dziecko i skaczę pod sufit mojego ośmiometrowego strychu. Udostępnij, proszę, podlinkuj, przescroluj jeszcze raz. Wpadaj też częściej na wiosnę i na Facebooka. Much love!
Gewitterkind
Dzień wspaniały, sen przyszły:
Wstać człowiekiem, kłaść się Bogiem
PolubieniePolubienie
niestworzonehistorie
Aż sobie podśpiewuję :) https://www.youtube.com/watch?v=clr9gqqZ6jg
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
Haha. :’D
PolubieniePolubione przez 1 osoba
potyczkikosmetyczki
Zwariowane te Twoje sny :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
yaror1967
Pomieszkam tu trochę. To nie jest prośba :)
PolubieniePolubienie
Agata Hiacynta Wieczorowska
Ależ proszę. Miejsca starczy dla Wszystkich. :-)
PolubieniePolubienie
yaror1967
Dobra narracja w ostrym świetle. Ostre pióro. Czytam dalej…
PolubieniePolubienie
Agata Hiacynta Wieczorowska
Żeby to pióro za ostre nie było. ;-)
PolubieniePolubienie
blankakatarzynadzugaj
Właśnie mi się przypomniał sen mojego kolegi sprzed kilku dni. Otóż Krzysztof śnił, że oboje byliśmy piżmakami -ciekawe co dziadek Freud by na to powiedział :P
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Hiacynta Wieczorowska
Pewnie wróżyłby zoofilię. [*]
PolubieniePolubione przez 1 osoba
innam
Zdecydowanie muszę częściej wpadać!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Hiacynta Wieczorowska
Zapraszam! :-)
PolubieniePolubienie
Katon Najmłodszy
Mnie się kiedyś śniło, że prowadzę blog.
PolubieniePolubienie
zet00
rzadko coś mi się śni
znaczy się: dieta okej i cukier w normie
PolubieniePolubienie
Agata Hiacynta Wieczorowska
Pozazdrościć.
PolubieniePolubienie
okragle30
Jest dobrze, rozbawiłaś mnie :-)
PolubieniePolubienie
Agata Hiacynta Wieczorowska
Polecam się. Mi ostatnio nie zawsze do śmiechu. ;-)
PolubieniePolubienie
okragle30
Widzisz, często bywa tak, że im człowiek wewnątrz smutniejszy i zapracowany, tym weselszy na zewnątrz. Biorąc pod uwagę, jak bardzo realistycznie ja stąpam bo świecie oraz tematykę w której się obracam, każdy ślad uśmiechu i pozytywnego humoru odbieram za dobrą monetę. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Agata Hiacynta Wieczorowska
Bardzo słusznie. Pozdrawiam ciepło, z deszczowego Krakowa. ;-)
PolubieniePolubienie
Michał
Sny o zębach są okropne. Mnie, jeśli już o zębach mowa, najczęściej śni się, że je zjadam. Na szczęście więcej mam snów zupełnie innej kategorii. A tak na marginesie, co tu zaglądam, to tak inaczej, a za każdym razem bardzo ładnie. :)
PolubieniePolubienie
chocholica
Made my day ;)
PolubieniePolubienie
Rolu
Ja mam bardzo często podróżnicze sny i zazwyczaj są one drastycznie urywane przez budzik tuż przed osiągnięciem głównego celu wyprawy….:)
PolubieniePolubienie
jmsabbagh
Hello Agata,you have a unique post and super beautifulThank you for visiting my site.nest wishes.Jalal
PolubieniePolubienie
Odys syn Laertesa
Dzień przed którym kobieta śniła zawsze zawsze wygląda inaczej niż… powinien (?) :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
nameless
Co do snu o zębach to poczytaj o fluorze. Tak w wielkim skrócie fluor wzmacnia szkliwo a ma bardzo negatywny wpływ na wnętrze zęba (i nie tylko). I logicznie rzecz biorąc: czy w obecnych czasach wiele ludzi nie myje zębów? Raczej większość myje. Gdyby pasty działały dentyści nie mieliby kolejek. Jednocześnie dostać w sklepie pastę bez fluoru graniczy z cudem. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Agata Hiacynta Wieczorowska
Pasta bez floru brzmi jak chleb bez mąki. Szczerze? Nigdy się nie spotkałam. Coś w tym może być. Dzięki za informację! ;-)
PolubieniePolubienie
mauraisles
Zeby fluor tylko na wnetrze zeba szkodzil, to nie byloby z nim jeszcze tak tragicznie. Niestety on na mozg glownie szkodzi, na nasza swiadomosc. Sprawia, ze stajemy sie bardziej podatni na manipulacje. Ja zatem zrezygnowalam juz jakis czas temu z pasty z fluorem. Myje zeby taka bez, bo na razie zbyt wielkie lenistwo mnie zzera, by zajac sie przygotowaniem domowej pasty. O fluorze naprawde warto poczytac. Uniknac go jednak ciezko, bo dodawany jest do kranowki, do wielu napojow, itp. Ja zyje teraz w Anglii I to szczesliwie w regionie, w ktorym woda nie jest jeszcze fluorowana. A czy mi lepiej, czy mniej sie mna manipuluje, to ciezko stwierdzic, bo ja ogolnie dosc odporna na manipulacje jestem.
Btw. swietny teskt!
PolubieniePolubienie
Agata Hiacynta Wieczorowska
Jezu. :( Fluorowa indoktrynacja. Strach wiedzieć. Nie wiedzieć jeszcze gorzej. [*]
PolubieniePolubienie
radza1
Świetny tekst przepełniony dobrym humorem :)
Pozdro ;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Hiacynta Wieczorowska
Dziękuję. Pozdrawiam i ja! :-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
kontentny
Co do oniryczności rzeczywistości – wszystko zależy od komentarza. Podstawowa struktura wszechświata podejrzanie przypomina symulację komputerową, więc tak naprawdę wszystko zależy od interfejsu, jaki sobie wgrasz. A nakładki przeróżne, sama wiesz najlepiej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
motololita
Świetne! :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tochybaomnie
Poprawiłaś mi humor z rana, szczerze się uśmiałam, dziękuję :) A walkę postu z karnawałem zna pewnie każdy, więc się nie przejmuj ;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Hiacynta Wieczorowska
Haha. :D Dzięki. Ale Makdonaldzik to akurat niezdrowe, chemiczne żarcie. Nie warto się tym opychać. Pozdrawiam ciepło! :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tochybaomnie
no to akurat prawda, ale nie dajmy się zwariować ;)
PolubieniePolubienie